poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 11

Curczko ,cureczko - wołał mnie ktoś. Otworzyłam oczy . Znajdowałam się na polanie pełnej kolorowych kwiatów i motyli. A obok mnie siedziała moja mama.-Mamo, tak się za tobą stęskniłam. Popłakałam się.-Cureńko pamiętaj jestem przy tobie, zawsze i wszędzie i nie pozwolę by cię ktoś skrzywdził.I nagle wszystko się rozmazało, a ja spadałam  w czarną odchłań.
Obudziłam się z krzykiem. Nie wiedziałam co miałby znaczyć mój sen. Nagle spostrzegłam się że jestem w nieznanym mi miejscu .Rozglądałam się badawczo. Z tego co widziałam znajdowałam się w niewielkiej chatce. Leżałam na łużku przykryta kołdrą. Szybko wstałam , już chciałam zejść z łużka gdy zauważyłam że Akkarin śpi zaraz przy nim. Wyglądał tak słodko. Jedno ucho mu opadło i wyglądał jak miś uszatek :D
Wstałam cicho by go nie obudzić. Stąpałam ostrożnie by nie było mnie słuchać. Wyglądnełam przez uchylone drzwi. Wschdziło słońce .Świeciło dość mocno więc zapowiadał się słoneczny dzień.Ptaki śiewały, a wiewiurki chodziły po runie leśnym w poszukiwaniu orzechów.Uwielbiałam las .Ten spokój i harmonie. Odwróciłam głowe i spojrzałam na śpiącego Akkarina. Wyglądał tak spokojnie podczas snu. Usiadłam obok niego i gładziłam go po głowie. .Mruknoł przez sen z zadowolenia a ja się cicho zaśmiałam. Nagle otwożył jedno oko a potem drugie . Popatrzył na mnie zaskoczony.
-Długo już nie śpisz-zapytał
-Nie jakieś 15 minut
-Mogłaś mnie obudzić- powiedział- Wogule, przeprazsam wszyscy jeszcze byli przy stołach i postanowiłem że cię zabiore do mnie.
-Jestem ci wdzięczna żę mnie tu przynisłeś i pewnie przeze mnie cię wszystko boli bo spałeś na ziemi
-Przyzwyczaiłem się. Poczekasz na mnie na zewnątrz pójdziemy na śniadanie tylko ja musze pójść do łazienki.
Posłuchałam go i usiadłam na ziemi. Przypatrywałam się wszystkiemu badawczo. Wszystko tu było takie nowe i niezne. Nie wiedziałam gdzie się znajduje i gdzie jest Aera.Wsłuchiwałam się w szelest liści na wietrze i śpiew ptaków.Wtem poczułam że ktoś za mną stoi. Odwróciłam sie i zobaczyłam jego tylko w ludzkiej postaci.Jego Bląd włosy do ramion falowały na wietrze. Wyglądał zupełnie inaczej niż w postaci wilka , jedyne co się w nim nie zmieniło to te duże pełne życia zielone oczy.Stałam tak wpatrzona w niego z otwartymi szeroko oczami.
-Czemu się tak na mnie patrzysz-powiedział uśmiechając się do mnie
-Yyyy n-i-c może chodzmy na to śniadanie- odpowiedziałam cała czerwona jak burak.
Szliśmy szeroką dróżką  a obok niej były posadzone kolorowe kwiaty których jeszcze nigdy nie widziałam.
Oglądałam wszystko ze zdumieniem to było takie magiczne . Akkarin  odwrócił głowę w moją strone i uśmiechnołsię do mnie .po Chwili doszliśmy na miejsce. Wszyscy byli w postaci ludzi i jedli śniadanie.
NAgle podeszła do nie ciocia Rozali już w ludzkiej postaci.Akkarin ukłonił się jej. Zaprowadziła mnie do stołu.Jedzenie było wyborne.Nawet się nie pytałam z kąt ono było i kto je przyżądził. Po skończonym śniadaniu ciocia  odezwała się do mnie:
-Diano dziś będziesz trenowała razem z Aerom i jej rodzicamii, odkryjesz swoje zdolności i dowiesz się jak będą wyglądały twoje następne treningi- Po wypowiedzeniu tych słów podeszła do mnie dziewczyna która miała biało-czarne włosy, znaczy pół włosów miała czarnych a pół białych.Na początku nie poznałam że to Aera ale gdy obok niej staneli tak podobni do moich rodziców do Liliane i  Carlosa postacie , już miałam wątpliwości żę to rodzice Aery jak i sama ona. 
-A oto twój struj bo raczej nie będziesz trenowała w dżinsach itrampkch-powiedział ciocia Rozalia.Wziełam do rąk ubrania jakie mi podała.
-Dobrze ciociu przebiore się tylko powiedzmi gdzie bo przy wszystkich nie będe się przebierać
Ciocia uśmiechceła się do mnie życzliwie i poprowadziła mnnie wąską ścieżkom.Moim oczom ukazała się podobna chatka jak do mieszkania Akkarin.
-Diano to dom Aery i od teraz Tagrze i twój-oznajmiła mi ciocia .Dopiero teraz dostrzegłam żę znajduje się on niedaleko chatki Akkarina i pewnie jak sądze i również Neko.
-A teraz zmykaj się odświerzyć i przebrać.Tylko pośpiesz sie bo nie mamy dużo czasu- Krzykneła z mną ciocia , ponieważ ja już biegłam w strone domku.
Weszłam do środka  i zamurowało mnie . .. 
_________________________________________________

Mam nadzieje że się podoba <3
Licze na liczne komentarze :DDD

2 komentarze:

  1. dziękuje ze dodałas świetna notka <3!!!
    ;-D i czekam na kolejną ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! Naprawdę podoba mi się fabuła. Jest ciekawa i oryginalna. Fajne połączenie człowieka i wilka. Wszystko świetnie, ale muszę czepić się jednej rzeczy: mianowicie brak przecinków czy w niektórych miejscach spacji. Nie jest to coś poważnego, bo mi także się zdarza, ale warto nad tym popracować ;D Czekam na kolejny rozdział!
    A tu zapraszam do mnie:
    http://www.dajszanseuczuciom.blogspot.com/
    Zaobserwuj, a w komentarzu napisz czy ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń