piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 27 cz.2

-Diano jesteś potężną wilczycą  nie tyle obdarzoną potężnymi mocami co i miłością rodziny jak i rodziców która cię chroni. Masz moc by zakończyć nasze przekleństwo i nigdy już nie dopuścić by jakieś dziecko cierpiało w samotności jak nasi poprzednicy i ja . . .- W tej chwili oczy Bereniki zaszkliły się . Z jednego oka spłynęła jej jedna łza zaś z drugiego kropla krwi, lecz szybko ją starła rękawem bluzki.
- Już za długo tutaj jestem . . - powiedziała jak by głośno myślała- Już pewnie za chwilę będę musiała z tond zniknąć.
- Ale jak to . . .- dodałam w osłupieniu- Mam tyle pytań do Ciebie. . . 
- Wiem o tym , lecz czas jest nieubłagalny, w chwilach które chcesz zatrzymać płynie nie ubłaganie lecz w momentach katuszy staje w miejscu ..  - powiedziała.
Po wypowiedzeniu tych słów ciało Bereniki zaczęło  blednąć. Przetarłam oczy by sprawdzić czy to co widzę nie jest moim wymysłem. Lecz po wykonaniu tej czynności byłam pewna że Berenika blednie i  z każdą kolejną sekundom oddala się ode mnie.
- Berenika nie odchodź - powiedziałam prawie przez łzy- Przecież żyjesz . . .to dlaczego odchodzisz- krzyknęłam błagalnym tonem.
- Diano ja już przeżyłam własną historię , Jednie jakaś część mnie żyje w tobie tak było od zawsze, jesteśmy połączone ze wszystkimi poprzednimi wcieleniami dlatego też masz słabszy kontakt z Aerą ale nie martw się  . .to się zmieni- mówiąc już prawie wogóle nie dostrzegałam jej pięknej twarzy jak i soczystych niebieskich oczu. Stałam w osłupieniu przyglądając się już prawie nie widocznej sylwetce mojej poprzedniczki. Berenika nim zniknęła dodała jeszcze:
- Diano musisz pokonać własne słabości i znaleźć w sobie siłę by odkryć z kąt biorą sile nasi wrogowie , by wreszcie zakończyć to co zaczęło się kilkanaście wieków temu . .. . 
- A jak nie podołam ? Jeśli wszystko zawale- pytałam zdeterminowana
- Nie bój się wszystko się uda. Ja to wiem- powiedziała. Jeszcze raz posłała mi promienisty uśmiech następnie odwróciła się do mnie plecami i już całkowicie zniknęła. 
Zostałam sam wśród ogromnych regałów pełnych książek. Miałam ogromną ochotę by tu zostać lecz gdzieś tam głęboko wiedziałam że muszę wracać do rzeczywistości z kąt zostałam porwana.  Nie wiem dokładnie jak i kiedy , ale moje własne stopy zaczęły nieść mnie w stronę ogromnych wrót. Gdy stanęłam przed nimi, poczułam wielką  tęsknotę za Aerą, ciocią Rozalią i chłopakami. Drzwi chyba to wyczuły gdyż automatycznie zaczęły się otwierać wpuszczając do ogromnej biblioteki  białe światło. Bez zastanowienia weszłam w białą smugę światła, ze świadomościom że tam  gdzieś po drugiej stronie są ludzie którzy na mnie czekają . . . .
_________________________________________________________________
Dokończenie rozdziału 27 siódmego. Mamy już wakacje więc jest mi już lżej to wsystko pisać . Mam nadzieje że się nie nudzicie i macie co robić w wakację :DDD a tak wogule ciekawa jestem czy gdzieś wyjeżdzacie w te wakację , bo ja tak jade na obóz od 15 do 31 lipca więc niestety w tym terminie nie dodam kolejnych rozdziałów lecz postaram się je szybko nadrobić po powrocie :DDDDDD