niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 20

Od mojego tak zwanego "wybuchu" upłynęły już 3 tygodnie. Mijał dzień za dniem, praktycznie nie różniąc się niczym od siebie. Cały mój czas był zarezerwowany na ciężkie treningi lub długie przesiadywanie z nosem w książka zgłębiając moją nikłą wiedzę o historii wilków , naszej watahy i wszystkich panujących zwyczajach. Rzadko udawało mi się wyrwać z tego wiru zajęć, a  gdy mi się to już udało to ktoś mnie pilnował czasami była to Aera lub Neko ale najczęściej był to Akkarin do którego znacząco się zbliżyłam. Moje treningi wraz z Aerą ,Akkarinem i Neko są wyczerpujące . Daje z siebie zawsze ponad 100% ale i tak zawsze wydaje mi się że to i tak za mało. Ale widać tego efekty bo moje umiejętności polepszają się z każdym kolejnym dniem. Wracając do treningów to . . . szkoda gadać. Są one czasami naprawdę komiczne lub do cna   przesiąknięte  tak zwanym "romantyzmem" od którego przewraca mi się żołądek do góry nogami. Patrząc statystycznie  to mniej więcej co 3 godziny Aera  kłuci się z Neko by po 15 minutach  się z nim pogodzić w dość ostentacyjny sposób, by pograć mi na nerwach z czego ma nie małą frajdę. Wiele razy pod nadzorem cioci Rozalii  i Akkarina próbowałam wydobyć z siebie niebieską aurę by módz nauczyć się kontroli nad nią, ale niestety na próżno. Akkarin tak jak i ciocia Rozalia  uznali że ukazuje się ona jedynie w obliczu zagrożenia jak i  momęcie furii. Mimo że pokochałam nowy styl życia i osoby które w nim zagościły, czasami  tęsknie za tymi beztroskimi chwilami gdy w niewiedzy i bez żadnej ochrony przemierzałam las nucąc ulubione kawałki piosenek.. Na samą myśl o momentach gdy  stojąc przed lustrem narzekałam na tą szarą " codzienność" uśmiech wypełza na moją twarz. Wszystko toczy się swoim rytmem bez większych zmian i myślałam że będzie tak już zawsze do puki co noc nie zaczęły nawiedzać mnie koszmary a raczej jeden. Wszyscy w nich żucają się sobie do gardeł, brat siostrze a siostra baratu pragnąc rozlewu krwi, a ja stoję po środku całej walki nie mogąc nic zrobić. Nie chciałam nikogo martwić dlatego nikomu nie pisłam o moich nocnych " demonach". Tej nocy siedziałam na łóżku bawiąc się jednym z moich rubinowych sztyletów i wpatrując się w pełnie księżyca.. Nagle do moich uszu dobiegły dziwne szelesty i szumy z zewnątrz. Jakaś siła ciągnęła mnie by wyjrzeć choć by na chwile na zewnątrz. W mojej głowie rozbrzmiewały  dźwięki i słowa  nie znanej mi dotąd piosenki nawołującej mnie.Z każdą kolejną chwilą  słowa wypowiadane w mojej głowie nasilały się . Starałam się walczyć z tą siłą ale uległam . Po cichu przemknęłam  prze cały domek tak by nie zbudzić śpiącej Aery. Ostrożnie wyjrzałam prze drzwi i wmurowało mnie w ziemię. Przede mną w świetle księżyca stał biały wilk. Z początku stało do mnie tyłem, lecz przez moją nieuwagę nadepnełam na gałązkę na co on natychmiast się odwrócił ukazując mi swoje hipnotyzujące fioletowe oczy. Powoli stawiał krok za krokiem w moim kierunku, lecz nagle poruszył nerwowo uszami i powiedział uśmiechając się pod nosem " Jeszcze się zobaczymy Księżniczko". Po wypowiedzeniu tych słów , w mgnieniu oka  odbiegł w nieznanym mi kierunku. Stałam jeszcze chwile w pełni sparaliżowana dopóki nie zobaczyłam na wzgórzu rozwścieczonego i poszukującego wzrokiem Akkarina w  formię wilka. Z początku odczuwałam strach czy mnie zauważy czy też nie. Moje ciało przeszyły ciarki. Jakaś część mnie czuła się winna nie wiedząc czemu przecież nie zrobiłam nic złego . .. .  Obawy znikły tak szybko jak się pojawiły gdy poczułam czyjomś ciepłą dłoń na mojej. Odwróciłam  głowę w stronę gdzie jak przypuszczałam stał Akkarin w ludzkiej postaci. Niepewnie spojrzałam na niego na co on odpowiedział mi szarmandzkim uśmiechem.
- Czemu zawsze to robisz ?- spytałam
- Ale co ?- spojrzał na mnie tak jak by nie wiedział o co chodzi
- NO. .. no to wszystko !!!- odpowiedziałam trochę poirytowana.
Akkarin stanął teraz przede mną , wpatrując się intensywnie w moją twarz , jak by chciał wyczytać co kłębi się w mojej głowie. Poczułam się w tamtej chwili dość nie zręcznie więc  postawiłam krok do tyłu co było moim błędem. Potknęłam się spadając na Akkarina i oboje runeliśmy na ziemię.
- Przepraszam niezdara ze mnie- wydukałam czerwieniąc się przy tym. chciałam szybko podnieść się z Akkarina , lecz on mnie powstrzymał mnie.
- Nie wstawaj, jest mi całkiem wygodnie- powiedział przez co ja zaczerwieniłam się do do granic możliwości- Jak wspominałem , ślicznie się rumienisz- to powiedziawszy zbliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował . . .
________________________________________________________________
i jak sie podoba ? :DDDDDDDDDD

Rozdział 19

- Dlaczego ??- Z moich oczu popłyneły potoki łez- Moja mam i tata . ..  wiedzieli o wszytskim i oddali za mnie życie bym mogła przeżyć własną historię- wychlipiałam.
Takie myśli krążyły  mi teraz po głowie. Oddałabym teraz wszystkie skarby świata by usłyszeć i ch głosy, i poczuć dotyk na moich włosach. NIe wiem ile płakałam. W tamtej chwili czas stanoł dla mnie w miejscu. Nie wiedziałam czy mineło pare godzin czy zaledwie kilka minut. Czułam tylko jak ciocia Rozalia gładzi mnie po głowie . Gdy się uspokoiłam i wmiare oswoiłam się z panującą sytuacją, otarłam oczy i spojrzałam na ciocie. Chyba wyczuła że chce usłyszeć prawdę o ICH  śmierci , która była kryta przedemną przez tyle lat.
Ciocia zamknęła na chwile  oczy- Lilliane mam nadzieje że nie będziesz mi miała tego za złe - wzięła głęboki oddech i skierowała swoje spojrzenie wprost na mnie- Dobrze powiem Ci . Mam nadzieje że pamiętasz swoje 4 urodziny. Właśnie w ten dzień, twoje moce zaczęły się uaktywniać. W tamtym momencie może ty ich nie zauważałaś ale ale nasi wrogowie wyczuli je od razu. W  tamtej chwili twoi rodzice podjęli najważniejszą  i decydującą decyzje w swoim życiu. Byli świadomi jak może się to skończyć , dlatego podarowali ci naszyjnik umożliwiający ci prawie bezbolesną przemianę, jak i dla twojego dobra przelali  na ciebie po połowie swoich mocy która miała cię chronić i służyć jako tarcza- zatrzymała się na chwile  i wzięła parę głębokich oddechów- Gdy to uczynili kazali cię ukryć w domu. Wyczuli że zbliża się niebezpieczeństwo. Odciągnęli całą armię wilków jak najdalej od ciebie.. Walczyli zażarcie z każdym kolejnym przeciwnikiem, nie oszczędzali się chociaż wiedzieli że ich moce i siły są ograniczone. Kazali nam wszystkim pozostać w loży by w każdej chwili módz cie chronić, ale ja i nie tylko nie daliśmy rady  dopuścić do siebie myśli że walczą sami, dlatego też ruszyliśmy za nimi. Nie udałoby się nam bez ich ogromnego poświęcenia- łza spłynęła po jej policzku.
Ścisnęłam dłonie w pięści tak mocno, że paznokcie przebiły mój naskórek i  wypłynęły z niego kilka stróżek krwi. Spędziłam dobrą chwile w takim stanie, ale uświadomiłam sobie że rodzice uratowali mnie, bo wiedzieli że się nie poddam i stawie czoła największym wyzwaniom jakie los postawi na mojej drodze .. . . .. 
__________________________________________________________________
NA początku chciałam przeprosić  za to  że tak długo nie pisałam miałam dodać ten rozdział jeszcze w czwartek ale mi rodzice neta odłączyli :(
Przede wszytskim chiciała bym podziękować moim przyjaciółką które można powiedzieć suszyły mi głowe prrzez dobry tydzień o ten kolejny rozdział :D DZIĘKUJE  :DDD

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 18

- Ale jak to ?- odezwałam się mimo własnej woli. Tego było za wiele. Całę moje życie zmieniło się w ciągu  zaledwie jednego dnia, kiedy to odkryłam największą  tajemnice swojej rodziny, a teraz dowiaduje się że jestem osobom której decyzje i czynu zaważą nad życiem ludzi i całego świata . Mój świat który zdążyłam sobie poukładać  od nowa chociaż na chwile , znów legł w gruzach.Nagle odezwała się Bogini Diana:
- Powiedziałam ci tylko część naszej , a raczej twojej historii. Myślę że resztę opowie ci Rozalia  , bo widzę że ktoś bardzo chce abyś do niego wróciła- po tych słowach sie uśmiechneła. 
Teraz dopiero zobaczyłam że moje dłonie stają się coraz bledsze, aż w pewnym momencie moje koniuszki palców całkowicie były nie widoczne, ale czułam je .
- Ale zaraz moment. Przecież nie wyjaśniłaś mi wszystkiego !!! Nie powiedziałaś jakim cudem się tu znów dostane!!!- krzyknełam.
-Kiedy nadejdzie czas, znów się spotkamy.
W tamym momencie, obraz mi sie rozmazał i poczułam tylko  przeszywający ból , po moim upadku.
Gdy znów otwożyłam oczy, ujrzałam zatroskaną twarz cioci Rozalii , ale nie tylko. Byli tam również Neko i Aera. Dopiero po chwili zauważyłam żę Akkarin siedzi przy mnie i trzyma mnie kurczowo zza rękę "Czyli o tym mówiła . . . " WSzyscy przyglądali mi się bacznie, jak by szukali u mnie jakiś ran zadrapań i chociaż najmniejszego grymasu bólu.
- Diano tak się o ciebie bałam _- z płaczem runeła na mnie  Aera. 
- Aera udusisz mnie - wychrypiałam , łapiąc ledwo co powietrze.
- Mósisz mi wszytsko opowiedzieć , co do cna bo inaczej sie z tond nie ruszę - powiedziałam siadając koło mnie z naburmuszoną miną. Zaśmiałam się czym zaraziła wszytskich.
- Niestety kochani , musicie teraz wyjść muszę porozmawiać z Dianą na osobności . .. - powiedziła ciocia Rozalia. Wszyscy spuścili głowy i posłusznie zaczęli kierować się do wyjścia, Jedynie Akkarin ścisnoł raz jeszcze mojądłoń i nachylił się do mnie.
- Martwiłem się o Ciebie - wyszeptał mi do ucha po czym szybko wyszedł z pomieszczenia, gdy napotkał grożny wyraz oczu cioioci. Gdy usłyszałam skrzypnięcie zamykanych drzwi , podniosłam się  i usiadłam na łóżku . Ciocia zajęła miejsce obok mnie. Zapadła niezręczna cisza, było słychać tylko  szelest liści na wietrze.
W końcu przerwałam ta niezręczną cisze panującą pomiędzy nami .
- Ciociu, czy ty wiedziałaś o tym . .. - zapytałam pewna obaw
-Wiedziałam, tak jak twoja mama , tata i oczywiście twój dziadek. Pewnie się zastanawiasz, czemu dowiedziałaś się o tym wszystkim dopiero teraz. - powiedziała- A więc obiecaliśmy twoim rodzicom że nie powiemy ci nic , dopuki nie skończysz 14 lat. Oni chcieli byś miała normalne życie , chociaż do tego 14 roku życia.Byś mogła poznać przyjaciół, normalnie grać  i bawić się z rówieśnikami, nie chcieli bys musiała żyć ze świadomością okłamywania wszystkich przyjaciół.
- Ale ciociu, czemu oni zginęli , co się wogule stało ?!!!! Bogini Diana powiedziała że wszystko mi wyjaśnisz- Podniosłam trochę swój głos. Nie chciałam krzyczeć na ciocie. Wiedziałam że chciała wypełnić wole moich rodziców , ale kłębiły się we mnie zbyt silne uczucia bym mogła zachować spokój.
- Czyli już się z nią spotkałaś- powiedziała i spojrzała do góry . -  Teraz pewnie chcesz bym opowiedziała naszą historie. A więc dobrze. Diano czy znasz historie o powstaniu Rzymu ?
- Tak pamiętam, uczyłam się  o tym na historii. Chodzi ci o Romulusa  i Remusa którzy według legendy zostali wychowani przez wilczyce. Ale co ma do  nas historia powstania Rzymu ?- 
Było to dla mnie dość nie zrozumiałe to o czym mówiła  Ciocia Rozalia , jakim sposobem  Romulus i Remus są z nami powiązani
- To się ciesze. Ale wracając do sedna sprawy.Ciesze że pamiętasz tą legendę. Posłuchaj , ta legenda to jest najprawdziwsza prawda. Romulus i Remus wychowani na mleku wilczycy zostali obdarowani możliwością przemieniania się wilki tak jak my teraz. Ponieważ było ich dwóch są główne dwa stada : Stado do kótórego my należymy i Stado któremu Przewodzi mój mąż. jak i do kótrego należy np. Neko i Akkarin jak i należał twój ojciec. -
Słuchałam słów cioci Rozalii  w osłupieniu. Nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć co zrobić.
- Kontynuując są 2 główne stada, ale te wilki z którymi walczyłaś to wilki które się od nas odzieliły i zbuntowały się naszej władzy. Od czasu gdy wstąpiłaś w nasze szeregi , zaczęli nas atakować by posiąść twoją moc. Wiedzą że jesteś jedyną osobą która jest na tyle utalentowana i mądrą by módz ich pokonać by zapanował pokój .
-Ale nie powiedziałaś mi dlaczego moi rodzice nie żyją!!!- łza spłynęła mi po policzku i odrzekłam cicho- Dlaczego?
__________________________________________________________________________
i jak się podoba :DDD ? przepraszam że musieliście tak długo na to czkać :DDD licze na liczne komentarze

czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 17


- Tylko jedno mnie zastanawia, jakim cudem ty Akkarinie nie masz żadnego zadrapania, i 
,dlaczego Diana jest w takim stanie że ledwo może ruszyć palcem . .. . .?- te słowa odbiły się ode mnie echem. Każde kolejne głosy były coraz odległsze i mniej zrozumiałe.Czułam się jak bym popadała w odchłań. Ostatnimi słowami jakie usłyszałam, były słowa wypowiedziane przez Akkarina :
- Byłem za słaby by módz ją  chronić. . . . .
Już chciałam zaprzeczyć jego słowom ale w tym momencie moje powieki opadły. Gdy je znów otworzyłam ujrzałam Akkarina, Aere, Neko i mnie . . . ?! 
Stałam z boku całego cyrku jaki odgrywałą teraz Aera. Zaśmiałam się cicho pod nosem.
 Ale uświadomiłam sobie że jestem bezradna , krzyczałam , machałam rękom przed ich oczami ale nie zauważali mnie. Straciłam nadzieje. Nie wiedziałam co robić, postanowiłam że pójde za nimi . Z moich oczu zaczeły lecieć drobne krople łez. Prubowałam je zetrzeć , lecz nagle poczułam czyjomś ciepłą dłoń na swym ramieniu. NIespodziewanie  w moim sercu rozpaliła się mała iskierka nadziei, że może jednak mnie dostrzegli. Jednak gdy odwróciłam swoją głowę do tyłu dostrzegłam przepięknom kobiete o długich do pasa czarnych włosach i przepięknych ciemnych niebieskich oczach. Zaniemówiłam z  wrażenia ,. Żadna  z kłębiących się w mojej głowie myśli  nie była w stanie  wydostać się przezmoje usta na światło dzienne.
-NIe bój się Diano, zarzz ci wszytsko wyjaśnie, ale może najpier przeniesiemy się w cichsze i spokojniejsze miejsce. Co ty na to . .. . . . .. ?- NIeznajoma pstrykneław palcei w mgnieniu oa znalazłyśmy się koło poięknego  leśnego jeziora.
- PIęknie tu prawda ?- odezwałą się nieznajoma.
W tamtej chwili uświadomiłam sobie że nie ma pojęcia co ja tutaj robie . Otwożyłam usta by zadać pytanie, ale nieznajoma uprzedziłą mnie.
- NIc nie moow Diano. Zaraz ci wszystko wyjaśnię. Pewnie chcesz zasypać mnie masą pytań, ale pozwój że do pytań przejdziemy  gdy coś ci opowiem. Nieznajoma usiadła w altance znajdują cej si na małej wysepce , znajdującej się centralnie na środku jeziora. Gestem ręki pokazała bym do niej podeszłai zajeła miejsce naprzeciwko niej. NIe pewnym krokiem ruszyłam w jej strone. Ostrożnie stawałam swe kroki. Przechodziłam prze biały drewniany most , gdy w tafli jeziora zobaczyłam Akkarina, Aere i Neko, którzy prubóją mnie obudzić. Zasszkliły mie się oczy, ale postanowiłam że ine oge się mazać , że im szybciej się wszytskiego dowiem tym szybciej do nich wróce.Usiadłam naprzeciwko mojej rozmówczyni.
-Jestem boginią lasów, borów a tagrze i twoją moje drogie dzicko- kontynuowała- Znasz mnie pewnie pod wieloma nazwami ale tak jak tym mam na imię Diana. posłuchaj , co 100 lat w twojej rodzinie rodzi się dziecko z i umiejętnością komunikowania jak i przebywania w świecie duchów i potężnymi mocą jakiej nie jesteś w stanie sobie wyobrazić. Widziłaś zaledwie jej zalążek w walce którą dziś stoczyłaś. , Jednak ty Diano jesteś najsilniejszą wojowniczką , z pośród wszytskich swoich poprzedników. Ciąży nad tobą ogromna odpowiedzialnośc i przeznaczenie które zaważy nad życie osób które kochasz jak i całego istnienia na świecie. Wiem , że  straciłaś najważniejsze dla ciebie osoby. Twoi rodzice byli wspaniałymi ludźmi, poświęcili życie byś , mogła być bezpieczna i być w stanie wypełnić zapisane ci zadanie.
- Ale jak to ?- odezwałam się mimo własnej woli. Tego było za wiele. Całę moje życie zmieniło się w ciągu  zaledwie jednego dnia, kiedy to odkryłam największą  tajemnice swojej rodziny, a teraz dowiaduje się że jestem osobom której decyzje i czynu zaważą nad życiem ludzi i całego świata . .. 
_________________________________________________________________

I JAK WAM SIĘ PODOBA ?
przepraszam że tak krótko, ale chce was potrzymać w napięciu ale obiecuje że w weekend pojawi się kolejny rozdział