sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 2

Las. Ostoja spokoju. Od kąt pamiętam w tym gąszczu zawsze czułam się bezpiecznie . Nie odczuwałam tutaj nigdy strachu. Czułam że ktoś w tym lesie czuwa na de mną i nie pozwoli by coś mi się stało . Ale niestety dochodziłam do granicy mojego raju. Zaledwie jeszcze parę kroków a  przejdę niewidoczną  granice do koszmaru nazywanego szkołą. Nigdy jej nie lubiałam , można powiedzieć że w tym budynku czułam się jak ptak w zamknięciu.
Szkoła do kótej chodze znajduje  się nie daleko lasu w niewielkiej dolinie.
Nagle usłyszałam wołania mojej przyjaciółki  Naory.
-Diana pośpiesz się o za chwile będzie dzwonek.
Taaaaa i zaczyna się mój koszmar . . . .
                 *                    *                    *
- Diana Skup na wykonywanych ćwiczeniach - zwróciłam mi uwage moja wuefistka.
Fizycznie byłam na ostatniej lekcji czyli w-fie  a myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Nie mogłam się na niczym skupić głowa strasznie mnie bolała jak nigdy do tąt. Ale musiałam się skupić musiałam.
"Diano skup się skup się '' Krzyczałam w myślach.. Musiałam wrócić do gry , nie mogłam pokazać żę jest ze mną źle nie w tej chwili. Moja drużyna przegrywała z drużyną z 1b .''o nie kosz  to moja druga natura nie pozwole by jakieś patałachy ze mną wygrały '' poganiałam siebie w myślach. Została nam jedynie minuta a panował remis 24:24. Biegłam razem z Naorą nie zważając na przeciwników. Byłyśmy już na drugiej połowie .Wyskoczyłam w górę by wrzucić piłkę do kosza . Nagle poczułam ż moge wszystko że  cały stres zemnie spłyął
jeszcze  5 sekund
4 sekund
3 sekundy
2 sekundy
1 sekunda
Rozległ się gwizdek  sędziego .
-Taaaaakk wygraliśmy  wygraliśmy - rozległ się krzyk mojej drużyny.
 Z niedowierzaniem  Spojrzałam na tablice wyników Było 24;26. Nagle poczułam ciężar na moich plecach.
- Diana wygraliyśmy !!!!ROZUMIESZ?!!!!WYGRALIŚMY - krzyczała mi   do ucha Naora.
- Tak ,tak wiem. Chodź się przebrać . Biegiem ruszyłyśmy do szatni. Można było usłyszeć w niej okrzyki zwycięzców  jak i jęki przegranych . Wyjęłam swoje rzeczy z szafki . Nie miałam ochoty na  swiętowanie z innymi , nie dzisiaj. Gdy przebrana wychodziłam z  szatni zobaczyłam  chłopaków z 1b .
- Oooo ,patrzcie  kto idzie?! Nasza kochana zwyciężczyni - powiedział jeden z nich z pogardą w głosie.
Poczułam ogromny gniew . Zawrzało we mnie . Nie byłam w stanie się powstrzymać.Podeszłam do nich.
- Mówiłeś coś ??!!!!
- A jeśli tak ,  to co ?- Zapytał się . Jego kumple zaczęli  się śmiać. Nie wytrzymałam przywaliłam mu w brzuch z całej siły. Nie zdawałam sobie sprawy jaka siła we mnie drzemie.  Chłopak odleciał ode mnie na kilka metrów. Przerażona uciekłam   do lasu. Nagle poczułam paraliżujący ból głowy
i nastała ciemność  . . .
 __________________________________________________________________________
Jak się podoba druga notka ???

2 komentarze:

  1. więc tak :) bardzo mi się podoba, lecz pierwsza podobała bardziej:) jestem ciekawe dalszych przygód !:D Jestem stałym odiwedzjącym Twego bloga xd suuper piszesz bardzo ciekawie na serio ;p Nie wiesz kiedy dasz radde wstawić nastepny rozdział ?

    wpadnij do mnie na mój blog z opisami bo tez z opowiadaniem już znasz:)
    http://kqkkq.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebista <3!!!! piszesz to tak fajnie ze bez problemu mogę sobie tą historię czytając wyobrazic :-)

    OdpowiedzUsuń