sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 21

Wiem, wiem. Ostatnio się zapuściłam z rozdziałam . W sumie rozdział 21 mam od jakiegoś czasu już napisany tylko tak jak by nie miałam siły ani ochoty na przepisywanie go na komputer. Ale dzięki takiej np. Gabrysi K ( mojej przyjaciółki która suszyła że tak powiem mi głowę o nowy rozdział) a w tej chwili dyktuje mi ten rozdział  żeby było szybciej :P W skrócie dzięki niej ten rozdiał będzie dodany dzisiaj :D Miłego czytania :DDDDDDD
___________________________________________________________________________
 W tamtej chwili wszystko rozmyło się w moich oczach. Liczył się tylko ON . . . . . . . i  JA..... Trudno opisać co w tedy czułam, nie ma chyba słów mogących opisać uczucia  i myśli kłębiące się w mojej głowie i sercu. Jedyne czego byłam pewna to uczuć do Akkarain , które przestały być tylko iluzją w mojej głowie .
Wtem odkleiłam się od Akkarina i zajrzałam w jego piękne zielone oczy .
- Diana . . . . ..  ja przepraszam , ponio . . .  .. - nie dane było mu dokończyć bo złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Podniosłam się z leżącego na ziemi Akkarina i szybko pobiegłam w stronę domu , posyłając mu na pożegnanie promienny uśmiech . Stał tak jeszcze długo zdumiony co można było wyczytać z jego twarzy , ale nie zwracając na to uwagi . Po powrocie  do domku , rozmyślając o NIM , nie wiedząc kiedy odpłynęłam do krainy snów.
                               *                             *                                   *

Nazajutrz obudziły mnie  jasne promienie słońca , wpadające przez małą szparę pomiędzy zasłonami  w oknie. Przetarłam oczy , i ujrzałam obok mojej głowy bukiet leśnych kwiatów. Nie musiałam się długo zastanawiać w jaki sposób  coś tak pięknego znalazło się w moim posiadaniu . Uśmiechnęłam się do siebie , i ruszyłam żwawo do łazienki. Po wykonaniu porannych czynności , przebrałam się  w strój treningowy składający się tym razem z popielatych leginsów , czarnych wysokich sznurowanych butów i fioletowej bluzki lekko zsuwającej się z mojego ramienia . Po cichu wyszła z łązienki . Dopiero w tedy zdałam sobie sprawę że Aera jeszcze śpi , a słońce dopiero  wychodzi zza horyzontu . Czułam się wypoczęta i wyspana czego nie mogłam powiedzieć od dłuższego czasu .  tej nocy koszmar nie wrócił . Z jednej strony czułam ulgę, zaś z drugiej bałam się co mógł oznaczać .  Odrzuciłam od siebie czarne myśli . Usiadłam  na zaścielonym łóżku i rozmyślając nad wczorajszym wieczorem a raczej nocą zaplotłam moje włosy w długiego warkocza. Gdy przypomniałam sobie o wczorajszym wydarzeniu poczułam miłe dreszcze . Nie wiem ile siedziałam i rozmyślałam . Byłam tak zdekoncentrowana że nie zauważyłam gdy ktoś siadłę obok mnie . Mimowolnie odskoczyłam i ustawiłam się w pozycji obronnej . Ale strach jak i przerażenie gdy zobaczyłam promienny uśmiech nie kogo innego jak Akkarina .
- Nie strasz mnie tak , a poza tym jak tu wszedłeś ?!- zapytałam .
- Przez okno  . . .. - wskazał palcem , a ja powiodłam wzrokiem gdzie napotkałam lekko uchylone okiennice.
Usiadłam obok niego  już bez  żadnych obaw. Musiał to wyczuć gdyż przysunął się do mnie i objął mnie w pasie.
- Ślicznie pachniesz królewno - Po wypowiedzeniu tych słów przez Akkarina  zastygłam w bezruchu . A on jak by nigdy nic bawił się  moimi końcówkami włosów. Z resztom zawsze tak na mnie działał gdy stał za blisko a teraz był zdecydowanie bliżej .
- Nie wiesz jaka jest godzina ? - zapytałam przerywając tym samym niezręczną cisze.
- Gdy wychodziłem było 15 po ósmej . - gdy to powiedział usłyszałam ziewnięcie Aery . Zadrżałam ze strachu , na co on chwycił mnie za rękę i wyszeptał mi do ucha " Nie ma się czego bać " .
Aera przetarła zaspane oczy i wstała z łóżka i powoli kierowała się w stronę łazienki  Już chwyciła za klamkę od drzwi kierujących do jej celu , gdy nagle otworzyła oczy do granic możliwości i z prędkością światła stanęła naprzeciwko nas .
 - Ja chyba śnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!- Krzyknęła. Zdziwienie jak i zachwyt malowało się na jej twarzy. Nie wytrzymałam , i wybuchnęłam śmiechem , a po chwili dołączył do mnie Akkarin .
- Taaaa  śmiejcie się . . . - powiedziała naburmuszona.
- Dobrze już dobrze. Akkarin - szturchnęłam go w ramię- zachowajmy spokój - powiedziałam z trudnością tłumiąc kolejną  fale śmiechu.  Gdy usłyszałam trzask zamykających się drzwi od łazienki , znów  zaczęliśmy się śmiać. Po 15 minutach w domu pojawił się Neko , krzyczący od progu :DZIEWCZYNY CZAS NA TRENING !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.Jego mina była bezcenna , gdy zobaczył mnie i Akkarina.
- Barcie , nie mów że ty też . . - powiedział teatralnie Neko . . . . . . .. . . . ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz