- Bracie , nie mów że ty też . . - powiedział szeptem Neko.
Spojrzałam na nich . Patrzyli sobie w oczy jak by mieli się pozabija albo jak by prowadzili długą i mozolną konwersacje. Mimo upływu już prawie miesiąca jeszcze wiele spraw związanych z moją prawdziwą naturą albo raczej, moim drugim wcieleniem pozostało dalej dla mnie zagadką. Jeszcze nie zrozumiałam do końca jak działają bliźniacze więzi między mną a Aerą . Czasami rozmawiam z nią w myślach, np. po ciężkim treningu gdy leżymy już w łóżkach i żadna z nas nie ma siły by użyć strun głosowych. Niekiedy jest tak , że tracę z nią bezpośredni kontakt . Nie słyszę jej myśli ani nie wiem gdzie i z kim przebywa, a odczuwam jedynie jej emocje. Tak było i w tej chwili. Chłopaki dalej siedzieli w milczeniu chociaż wiedziałam że się kłucą w myślach, a ja starałam się usłyszeć myśli Aery . Miałam 100% pewność że jest teraz w łazience, ale nie słyszałam co dokładnie myśli i nie wiedziałam co robi , czułam jedynie jej gniew a zarazem radość która była najbardziej wyczuwalna. . PO 15 minutach z łazienki wyszła przebrana w strój treningowy Aera . Podeszła do komody gdzie trzymałyśmy wszelką broń i szybkim ruchem wyjęła swoje jak i moje dwa sztylety prawie identyczne . Podeszła żwawo do Neko posyłając mu promienny uśmiech i w tym samym czasie rzucając do mnie moje sztylety które zwinnie złapał Akkarin.
- NO dobra gołąbeczki czas na trening- powiedziała
- TY lepiej nic nie mów bo przypomnę ci wszystkie treningi - syknęłam. Aera się tym zbytnio nie przejęła ,tylko chwyciła mnie mocno za dłoń i pociągła w stronę drzwi czym wywołała nie zadowoloną mine na twarzy Akkarina . Po wyjściu przed chatkę ruszyliśmy w stronę pola treningowego . Od pierwszego treningu zawsze mnie intrygowało to że wieczorami zostawialiśmy zrujnowane pole treningowe a na zajótrz po dotarciu na miejsce było jak nowe .Powoli zaczynałam się oswajać z tymi nienaturalnymi zdarzeniami , które które spotykały mnie praktycznie na każdym kroku. PO dotarciu na miejsce , zaczęliśmy rozgrzewkę. " Nasi trenerzy" nie skupiają się jedynie nad naszymi wilczymi postaciami i panowaniem nad żywiołami , ale również nad naszymi ludzkimi ciałami.Czasami w czasie treningu ciocia Rozalia siadała w bezpiecznym miejscu i obserwowała nasze poczynania, ale tym razem nie przyszła co mnie zaniepokoiło.Nie powiem każdy nie ważne jaki trening jest wymagający i męczący.Ani ja ani Aera nie mamy taryfy ulgowej. Akkarin i Neko nie traktują nas pobłażliwie , można powiedzieć że wkładają w nasze treningi jeszcze więcej pracy, dzięki czemu pod koniec dnia nie możemy kiwnąć nawet palcem. A ci jeszcze się z tego śmieją i są dumni że nas doprowadzaja do takiego stanu co wywołuje nie tylko u mnie ale również u Aery jeszcze większą frustrację. Tak tez było tego wieczoru. Każdy chociaż najdrobniejszy ruch sprawiał nam ból ., widząc to chłopaki kiwneli jednocześnie głowąi delikatnie wzięli nas na ręce. Oczywiście Aera jak zwykle się buntowała z resztą tak jak ja , ale nie miałyśmy na tyle siły by przeciwstawić się tym głupkom.
______________________________________________________________________
No i koniec 22 rodziału , wiem krótki ale kolejny będzie długi, w sumie mam go już napisanego ale mam lenia i nie chce mi się go przepisywać , ale postaram się go jeszce dzisiaj dodać . Mam nadzieje że się podoballo :DDDDDDDDDDDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz