sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 33

Biegłam ile sił w nogach.  W pewnym sensie moje poczynania były bezsensowne  i kompletnie nie logiczne . Przecież, tak czy siak , prędzej czy później spotkała bym  go . Wtedy po rozmawiali byśmy ze sobą i wszystko byłoby jasne. Ciekawość i jakieś dziwne przeczucie wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem i jaką kolwiek logiką.  Nie wiedzieć  czemu, w tamtym momencie liczyło się tylko to by znaleźć Akwaria i w jakimś sensie mu pomóc.

W biegając przez główna bramę zamku towarzyszyły mi liczne zdziwione spojrzenia innych wilków . Nie zwracałam na to uwagi . Biegłam dalej. Zatrzymałam się dopiero na głównym dziedzińcu . Przystanełam na moment , by uspokoić oddech. Uważnie przyjrzałam się otaczającym mnie budynkom, lecz nie zauważyłam nic co miałoby przykuć moją uwagę .  Ruszyła truchtem w kierunku tarasu -gdzie jak podejrzewałam przebywała ciocia Rozalia. Z podniesioną głową ruszyła w stronę wyjścia na taras. Nagle moje uszy zarejestrowały rozmowę.  Szybko  schowałam się za wystającą ścianą  która znajdowała się najbliżej wyjścia . Dodatkowym plusem mojej kryjówki był fakt że była ona dostatecznie gruba i szeroka bym w całości mogła się za nią schować.  Przykucłam . Zamknęła oczy i starałam się wyteżyć słuch do granic możliwości.
Jak na złość słyszałam wszystko :śpiew ptaków , szelest liści na wietrze , szmer strażników stojących przy głównej bramie ale nie mogłam usłyszeć tego na czym mi najbardziej zależało.  Byłam tym faktem z lekka poirytowana .
Zaabsorbowana swym niepowodzeniem na chwile straciłam poczucie równowagi . Przechyliłam się do tyłu . By zapobiedz niechybnej wywrotce, bezmyślnie podparłam się obiema rękami.  Wszystko było by w porządku gdyby nie fakt że podnosząc ręce z ziemi popchnełam dość spory kamyk który wydał  wyrazisty dźwięk . Nagle niezrozumiała dla mnie rozmowa ucichła.  Wstrzymała oddech. Zauważyłam kierujący się w moja stronę cień jakiejś osoby . W tamtej chwili czułam się jak małe dziecko przyłapane na kradzieży cukierków.  . . .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz