_________________________________________________________________
Uległyśmy. W takim stanie wszystko było mi jak i Aerze obojętne. Neko i Akkarin szli powoli jak by napawali się tą chwilą naszej bezradności. Gdy tak powoli przemierzaliśmy las, moje oczy jak i uszy zarejestrowały cichy szelest jak i ruch gałęzi. Próbowałam wmówić dobie że to tylko chore wymysły mojej wyobraźni. Moje obawy potwierdziły się gdy Akkarin stanął w miejscu i odwrócił głowę w kierunku z kąt dochodziły szelesty. Napiął wszystkie mięśnie jak by miał zaraz rzucić się w pościg za nieznanym nam intruzem. . Nagle również i Neko poszedł w ślady brata. Ostrożnie postawili nas na ziemi, by nie zadać am żadnego bólu . Intensywnie wpatrywali się w otaczające nas drzewa i krzaki . PO chwili obydwoje pokiwali zgodnie głowami i zmienili się w wilki . Stanęli w pozycjach obronnych . Niepewnie spojrzałam na Aere . Spostrzegłam na jej twarzy nie pewność jak i lęk. Chłopaki prawie bezszelestnie zbliżyli się do nas dalej bacznie obserwójąc każdy choćby najmniejszy ruch liści . Prawie szeptem nakazali nam wsiąść na ich grzbiety. Posłusznie wykonałyśmy ich polecenie, by już po chwili z zawrotną prędkością znaleść się pod pałacem. Dopiero gdy dotarliśmy do loży Akkarin się trochę uspokoił i postawił mnie na ziemi bym i ja mogła dokonać przemiany.W moje ślady poszła Aera. Teraz nasz czwórka kierował się w stronę loży. Szliśmy tą samą drogą , co w dniu mojej pierwszej przemiany . Było dokładnie tak samo. Naokoło nas stało masę wilków których kompletnie nie znałam. Naprzeciwko nas wybiegła ciocia Rozalia.
- Tak się ciesze że nic wam się nie stało - to powiedziawszy przytuliła mnie.
- królowo nasze podejrzenia się potwierdziły- powiedział kłaniając się przy tym Neko.
Ciocia zamarła w bezruchu.
- Jesteście tego pewni ?!- prawie krzykła
- Królowo nie ma najmniejszych wątpliwości - tym razem powiedział Akkarin.
Nie wiedziałam o czym w tej chwili rozmawiała ciocia Rozalia, Neko , Akkarin jak i Aera. Czy to miało znów jakieś powiązanie ze mną ?! Próbowałam dostać się do myśli Aery by dosięgnąć choćby rąbka tajemnicy , ale na próżno. Aera nie dopuszczała nie do swoich myśli . Niespodziewani na dziedziniec wbiegła dość spora sfora wilków na której czele stał tata Aery . Albin powoli podszedł do nas , ukłonił się cioci Rozalii i powiedział :
-królowo udało nam się przepędzić intruzów z zachodniej części..
Ciocia pokiwała głową , by potwierdzić że ta wiadomość do niej dotarła.. Teraz zwróciła się do mnie :
- Diano czy ostatnio zauważyłaś w swoim otoczeniu coś dziwnego, lub morze kogoś spotkałaś ?.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Oczy wszystkich zebranych skierowały się na mnie.
- Ja . . .tak spotkałam a może to tylko wymysł mojej głowy po nie przespanych nocach . . .
- Kogo spotkałaś?! Jakich nie przespanych nocach?- spytała ciocia Rozalia i popędzała mnie do odpowiedzi
- Od pewnego czasu śniły mi się koszmary, a raczej jeden który ciągle powracał. Wszyscy w nim skakali sobie do gardeł brat zabijał siostrę a mąż żonę to było okropne . . .. . - W tej chwili załamał mi się głos i spuściłam głowę. W jednej chwili tuż obok mnie znalazł się Akkarin by dać mi wsparcie tak jak Aera która w prost krzyczała w moich myślach " Czemu nic mi nie powiedziałaś ?! To teraz nie ważne . Nie bój się , jesteśmy z tobą nie ważne co by się stało " Po tych słowach uspokoiłam się . Podniosłam głowę do góry i automatycznie spojrzałam w oczy Akkarina , które swoim ciepłem dodały mi odwagi.
Ciocia Rozalia chciała już coś powiedzieć ale uprzedziłam ją.
- Ciociu ale to nie wszystko . . .-odrzekłam. Ciocia spojrzała na mnie pytająco.
- Wczorajszej nocy , w pełnię księżyca nie mogłam zasnąć. Usłyszałam na zewnątrz piosenkę której kompletnie nie znałam, ale nawoływała mnie i w jakiś sposób ciągnęła mnie do wyjrzenia na zewnątrz . Opierałam się ale w końcu mola silna wola uległa. Wyjrzałam na zewnątrz . . . - zająkałam się na chwile ale dalej kontynuowałam- i zobaczyłam śnieżnobiałego wilka o magnetyzujących fioletowych oczach, który powiedział "Jeszcze się zobaczymy księżniczko" i uciekł w nieznanym mi kierunku- po tych słowach w oczach cioci Rozalii zobaczyłam przerażenie i strach i Akkarin i Neko groźnie zawarczeli. . . .