W sumie nie wiem jak to powiedzieć . . . Ci którzy jeszcze tu zaglądają zauważyli że dawno nie było nowego rozdziału i on napewno szybko się nie pojawi. .. . .. Ostatnimi czasy mam dość spory zawrót głowy i po prostu nie daje rady ogarnąć wszytskich obowiązków tagrze związanych z blogiem . . . To nie znaczy że odchodze i nie wróce i że już nie pisze. . . .to nie prawda pisze dalej tylko nie mam czasu jak narazie wstawiać tego na bloga . . . . wróce około 15 czerwca mam nadzieje że mnie rozumiecie i będziecie mnie odwiedzac gdy już powróce
WERKA :D
piątek, 17 maja 2013
czwartek, 2 maja 2013
Rozdział 24
a to ten nieznajomy biały wilk:
Nie wiem co powiedzieć ... . Długo nie dodawałam notki. Zawsze znajdowałam jakomś wymówke by nie wziąść do ręki chodzby długopisu i kartki do rąk. Ale napisałam to , i w tedy odcieło mi neta. Rozdział miał być dodany już w poniedziałek ale to nie zależało już odemnie czy mam internet czy też nie. Wiem słabe wytłumaczenie ale mam nadzieje że ktoś jeszcze przeczyta ten rozdział.
Dla Webi, Alinki i Madzika <3
_________________________________________________________________________________
W tamtej chwili wszystko działo się w zawrotnym tempie . Zostałam wysłana do pałacu i zamknięta w komnacie wraz z Aerą. Nie wiedziałam co dokładnie się dzieje, co spowodowało takie poruszenie, niepokój jak i strach w zachowaniu cioci. Obrazy przelatywały przed moimi oczyma jak slajdy ze zdjęć. Pamiętam dokładnie jedynie moment kiedy Akkarin podszedł i przytulił się do mnie szepcząc do mnie słowa w innym języku którego nie znałam. Potem wraz z Neko i innymi wilkami ruszył w głąb. , nie namacalnie czułam nie chęć z jaką zostawiał mnie samą . Widziałam w jego oczach nie tyle strach co zmartwienie ale także zaciętość w jego oczach.. Teraz chodziłam po komnacie która stała się moją "celą" , w tem i z powrotem.
- Aera powiesz mi w końcu co to wszystko ma znaczyć ?!- podniosłam głos. Lecz ona dalej siedziała pod oknem w milczeniu.
- Nie chcesz to nie mów- warknęłam w przypływie furii. Chodząc tak po pokoju nagle do pokoju weszła mama Aery.
- Diano chodź ze mną- Powiedziała.
Nie miałam już siły pytać się, gdzie idziemy i w jakim celu , bo wiedziałam że tak pewnie nie uzyskała odpowiedzi.. Szłam za Cassidy długim jasnym korytarzem, a obok mnie kroczyła Aera w ciszy. Nawet nie próbowała ze mną porozmawiać telepatycznie, po prostu nic. CISZA!!! Idąc tak w nieznanym mi kierunku , moją uwagę przykuł jakiś ruch na zewnątrz który zobaczyłam przez pobliskie okno. Zobaczyłam Akkarina i Neko wraz z ich towarzyszami , którzy właśnie wrócili z lasu. Mimo dzielącej nas odległości jak i muru który nas odgradzał , wyraźnie widziałam ich liczne zadrapania i głębokie rany, " A może udało by mi się z tond wymknąć . . " pomyślałam.
-Nawet o tym nie myśl!!- warknęła Aera-Czyty nie rozumiesz ,że robimy to dla twojego bezpieczeństwa ?!!!!
-A z kąt mam wiedzieć , jak mam to zrozumieć z koro wszyscy coś przede mną ukrywają- Wykrzyczałam na jednym tchu
W tem , w naszą stronę odwróciła się Cassidy
- Aero nie wiń Diano za to co robi . Jest wiele rzeczy których jeszcze nie wie , i najlepiej by było gdyby nigdy nie nadeszła sytuacja w której musiałaby się o wszystkim dowiedzieć. Niestety przepowiednia zaczyna się spełniać . .. . ..
- Jaka przepowiednia do jasnej cholery ?!!!- podniosłam głos chociaż wiedziałam że było to nie na miejscu.
- Spokojnie Diano , w swoim czasie się dowiesz- i ruszyłyśmy dalej.
" Taa w swoim czasie" przeleciało mi przez głowę.
Szłyśmy tym korytarzem jeszcze zaledwie chwile, gdy naszym oczom ukazały się piękne , ogromne bogato zdobione drzwi. Każda z fresek znajdujących się na drzwiach była ruchoma .Odzielnie kżda tworzyła oddzielny urywek ważniejszych moich wspomnień, lecz razem przedstawiały najważniejsze momenty z mojego życia. Podeszła niepewnie do wrót. Zauważyłam na jednej z fresek mnie - jako dziecko i rodziców. Byliśmy tacy szczęśliwi z uśmiechami na twarzy- który wywołał miłe ciepło na moim sercu.Następna przedstawiała bitwę i śmierć rodziców. Samotna łza spłynęła po moim policzku . Oglądałam uważnie każdą z fresek, starając zapamiętać się każdy chociażby najdrobniejszy szczegół. Jedna przedstawiała moją pierwszą przemianę inna zaś wybuch mojej niebieskiej aury jak i wizytę w świecie duchów u bogini Diany. Dzięki freską przypominałam sobie wydarzenia z mojego życia które w gruncie rzeczy wydarzyły się stosunkowo nie dawno. Jednak zatrzymałam się na obrazku przedstawiającym mnie stojącą przed wrotami. Nic dalej nie było , tylko pusta, gładka drewniana powierzchnia. ostrożnie przetarłam dłonią puste miejsce . Myślałam , łudziłam się że kurz przykrył dalszy ciąg fresek przedstawiający moją przyszłość. Przeliczyłam się. Odwróciłam się niepewnie w stronę Aery, myślałam że będzie się dąsać na mnie za moje kaprysy lecz w jej oczach malowało się zrozumienie a na twarzy widniał uśmiech.
- Co to jest ?- mówiąc to wskazałam palcem na wrota.
- Diano to brama życia, przedstawia ona naszą historie . . .. twoją historie. Przeszłość i teraźniejszość . . .. . Ta pusta przestrzeń to miejsce na historie, którą to ty wytyczysz.- To mówiądz spojrzała mi w oczy.
- Ale po co mnie tutaj przyprowadziłaś ?- Ciężko westchnęła
- Posłuchaj , jesteś wspaniałą osobą ale również ważną wilczycą której decyzje i czyny zadecydują nad dalszymi losami watahy jak i nie całego świata. Może się to wydawać absurdalne, ale wyrocznia wiedziała , że to wszystko się zdarzy- spojrzała na mnie i zobaczywszy moje zdumienie odrzekła:
- Wybacz reszty nie mogę ci powiedzieć, wszystkiego dowiesz się za wrotami osobiście.- po wypowiedzeniu tych słów pchnęła mnie lekko do przodu a sama odskoczyła, i stanęła u boku swej rodzicielki.
- Ale jak to ....? Nie idziesz ze mną?-zapytałam z nutką nie pewności w moim głosie.
- Diano jesteśmy siostrami, dwoma połączonym jakąś cienką niewidzialną nicią , ale każda z na spisze swoją własną historie. Tym razem sama musisz pójść tą ścieżkom - w tym momencie wrota zaczęły się otwierać , oślepiając mnie swym śnieżnobiałym światłem. Nie wiedziałam co się dzieje . Postawiłam jeden krok do przodu ale zawahałam się.
- Nie martw się , wrócisz szybciej niż myślisz, a poza tym po powrocie będziesz znała odpowiedz na wszystkie nurtujące cię pytania- posłała mi ciepły uśmiech.
Teraz już pewnie kroczyłam w smugę białego światła. Jeszcze raz spojrzała przez ramię na Aerę koło której stał zdyszany Akkarin i Neko. Nie miałam czasu na wątpliwości. Los postawił przede mną moje przeznaczenie które muszę zaakceptować i przyjąć. Nie ważne ile bólu będę musiała znieść , chce chronić bliskie mi osoby, ale by tego dokonać muszę wiedzieć wszystko na temat samej siebie . . . . .
Nie wiem co powiedzieć ... . Długo nie dodawałam notki. Zawsze znajdowałam jakomś wymówke by nie wziąść do ręki chodzby długopisu i kartki do rąk. Ale napisałam to , i w tedy odcieło mi neta. Rozdział miał być dodany już w poniedziałek ale to nie zależało już odemnie czy mam internet czy też nie. Wiem słabe wytłumaczenie ale mam nadzieje że ktoś jeszcze przeczyta ten rozdział.
Dla Webi, Alinki i Madzika <3
_________________________________________________________________________________
W tamtej chwili wszystko działo się w zawrotnym tempie . Zostałam wysłana do pałacu i zamknięta w komnacie wraz z Aerą. Nie wiedziałam co dokładnie się dzieje, co spowodowało takie poruszenie, niepokój jak i strach w zachowaniu cioci. Obrazy przelatywały przed moimi oczyma jak slajdy ze zdjęć. Pamiętam dokładnie jedynie moment kiedy Akkarin podszedł i przytulił się do mnie szepcząc do mnie słowa w innym języku którego nie znałam. Potem wraz z Neko i innymi wilkami ruszył w głąb. , nie namacalnie czułam nie chęć z jaką zostawiał mnie samą . Widziałam w jego oczach nie tyle strach co zmartwienie ale także zaciętość w jego oczach.. Teraz chodziłam po komnacie która stała się moją "celą" , w tem i z powrotem.
- Aera powiesz mi w końcu co to wszystko ma znaczyć ?!- podniosłam głos. Lecz ona dalej siedziała pod oknem w milczeniu.
- Nie chcesz to nie mów- warknęłam w przypływie furii. Chodząc tak po pokoju nagle do pokoju weszła mama Aery.
- Diano chodź ze mną- Powiedziała.
Nie miałam już siły pytać się, gdzie idziemy i w jakim celu , bo wiedziałam że tak pewnie nie uzyskała odpowiedzi.. Szłam za Cassidy długim jasnym korytarzem, a obok mnie kroczyła Aera w ciszy. Nawet nie próbowała ze mną porozmawiać telepatycznie, po prostu nic. CISZA!!! Idąc tak w nieznanym mi kierunku , moją uwagę przykuł jakiś ruch na zewnątrz który zobaczyłam przez pobliskie okno. Zobaczyłam Akkarina i Neko wraz z ich towarzyszami , którzy właśnie wrócili z lasu. Mimo dzielącej nas odległości jak i muru który nas odgradzał , wyraźnie widziałam ich liczne zadrapania i głębokie rany, " A może udało by mi się z tond wymknąć . . " pomyślałam.
-Nawet o tym nie myśl!!- warknęła Aera-Czyty nie rozumiesz ,że robimy to dla twojego bezpieczeństwa ?!!!!
-A z kąt mam wiedzieć , jak mam to zrozumieć z koro wszyscy coś przede mną ukrywają- Wykrzyczałam na jednym tchu
W tem , w naszą stronę odwróciła się Cassidy
- Aero nie wiń Diano za to co robi . Jest wiele rzeczy których jeszcze nie wie , i najlepiej by było gdyby nigdy nie nadeszła sytuacja w której musiałaby się o wszystkim dowiedzieć. Niestety przepowiednia zaczyna się spełniać . .. . ..
- Jaka przepowiednia do jasnej cholery ?!!!- podniosłam głos chociaż wiedziałam że było to nie na miejscu.
- Spokojnie Diano , w swoim czasie się dowiesz- i ruszyłyśmy dalej.
" Taa w swoim czasie" przeleciało mi przez głowę.
Szłyśmy tym korytarzem jeszcze zaledwie chwile, gdy naszym oczom ukazały się piękne , ogromne bogato zdobione drzwi. Każda z fresek znajdujących się na drzwiach była ruchoma .Odzielnie kżda tworzyła oddzielny urywek ważniejszych moich wspomnień, lecz razem przedstawiały najważniejsze momenty z mojego życia. Podeszła niepewnie do wrót. Zauważyłam na jednej z fresek mnie - jako dziecko i rodziców. Byliśmy tacy szczęśliwi z uśmiechami na twarzy- który wywołał miłe ciepło na moim sercu.Następna przedstawiała bitwę i śmierć rodziców. Samotna łza spłynęła po moim policzku . Oglądałam uważnie każdą z fresek, starając zapamiętać się każdy chociażby najdrobniejszy szczegół. Jedna przedstawiała moją pierwszą przemianę inna zaś wybuch mojej niebieskiej aury jak i wizytę w świecie duchów u bogini Diany. Dzięki freską przypominałam sobie wydarzenia z mojego życia które w gruncie rzeczy wydarzyły się stosunkowo nie dawno. Jednak zatrzymałam się na obrazku przedstawiającym mnie stojącą przed wrotami. Nic dalej nie było , tylko pusta, gładka drewniana powierzchnia. ostrożnie przetarłam dłonią puste miejsce . Myślałam , łudziłam się że kurz przykrył dalszy ciąg fresek przedstawiający moją przyszłość. Przeliczyłam się. Odwróciłam się niepewnie w stronę Aery, myślałam że będzie się dąsać na mnie za moje kaprysy lecz w jej oczach malowało się zrozumienie a na twarzy widniał uśmiech.
- Co to jest ?- mówiąc to wskazałam palcem na wrota.
- Diano to brama życia, przedstawia ona naszą historie . . .. twoją historie. Przeszłość i teraźniejszość . . .. . Ta pusta przestrzeń to miejsce na historie, którą to ty wytyczysz.- To mówiądz spojrzała mi w oczy.
- Ale po co mnie tutaj przyprowadziłaś ?- Ciężko westchnęła
- Posłuchaj , jesteś wspaniałą osobą ale również ważną wilczycą której decyzje i czyny zadecydują nad dalszymi losami watahy jak i nie całego świata. Może się to wydawać absurdalne, ale wyrocznia wiedziała , że to wszystko się zdarzy- spojrzała na mnie i zobaczywszy moje zdumienie odrzekła:
- Wybacz reszty nie mogę ci powiedzieć, wszystkiego dowiesz się za wrotami osobiście.- po wypowiedzeniu tych słów pchnęła mnie lekko do przodu a sama odskoczyła, i stanęła u boku swej rodzicielki.
- Ale jak to ....? Nie idziesz ze mną?-zapytałam z nutką nie pewności w moim głosie.
- Diano jesteśmy siostrami, dwoma połączonym jakąś cienką niewidzialną nicią , ale każda z na spisze swoją własną historie. Tym razem sama musisz pójść tą ścieżkom - w tym momencie wrota zaczęły się otwierać , oślepiając mnie swym śnieżnobiałym światłem. Nie wiedziałam co się dzieje . Postawiłam jeden krok do przodu ale zawahałam się.
- Nie martw się , wrócisz szybciej niż myślisz, a poza tym po powrocie będziesz znała odpowiedz na wszystkie nurtujące cię pytania- posłała mi ciepły uśmiech.
Teraz już pewnie kroczyłam w smugę białego światła. Jeszcze raz spojrzała przez ramię na Aerę koło której stał zdyszany Akkarin i Neko. Nie miałam czasu na wątpliwości. Los postawił przede mną moje przeznaczenie które muszę zaakceptować i przyjąć. Nie ważne ile bólu będę musiała znieść , chce chronić bliskie mi osoby, ale by tego dokonać muszę wiedzieć wszystko na temat samej siebie . . . . .
Subskrybuj:
Posty (Atom)